Ten rok nie rozpoczął się dobrze dla Mateusza Kijowskiego. Najpierw ujawnienie faktur za usługi dla KODu na prawie 120 tyś zł które wystawiał sobie sam Kijowski od kilku miesięcy. Potem Zarząd KODu wezwał Kijowskiego do ustąpienia ze stanowiska, na co ten się nie zgadza i mówi – Nie ustąpię! Teraz, tak na zakończenie jego historii na polskim morzu politycznym, okręt Kijowskiego zatapia własna siostra.
Marta Wiatr (siostra Mateusza): Jego łatwo trzymać za twarz, bo ma dużo za uszami. Jest zadłużony, więc nietrudno nim sterować za pomocą pieniędzy.
Według niej, lider Komitetu Obrony Demokracji jest gadżeciarzem i narcyzem, jest leniwy i próżny, a do KODu wszedł tylko i wyłącznie w celu zdobycia sławy i pieniędzy. Pani Marta twierdzi też, że za KOD stoją większe siły (Michnik? PO? Nowoczesna? Bankierzy? Żydzi?).
Sam Kijowski twierdzi, że siostra została zmuszona przez „Rząd” do przeciwstawienia się jemu na łamach prasy, ale nikt normalny już mu w nic nie uwierzy.