redakcja serwisu | 19 kwietnia 2023 | Komentarze: 0Celem regulacji dotyczących dbałości o stan pojazdu jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim użytkownikom ruchu drogowego a także pieszym poruszającym się wzdłuż ciągów komunikacyjnych. Należy zatem przestrzegać wymaganych terminów kontroli. Jak często kierowca zobligowany jest odwiedzać stację kontroli pojazdów?
Czemu służy diagnostyka auta?
Z diagnostyką auta jest podobnie jak z diagnostyką ludzkiego organizmu. Ma ona dostarczyć zainteresowanemu informacje o stanie jego pojazdu i wskazać ewentualne problemy, jakimi trzeba się niezwłocznie zająć, by defekt nie pogłębił się, a pojazd mógł zostać dopuszczony do dalszego użytkowania.
W każdym regionie funkcjonują podmioty przystosowane do wykonywania takich badań. Duży wybór punktów mają między innymi kierowcy na Śląsku, których przyjmie chociażby stacja kontroli pojazdów w Gliwicach.
Diagnostyka jest procesem obejmującym różne obszary samochodu. Ocenie podlega elektronika, zawieszenie, silnik, układ hamulcowy, kierowniczy, wydechowy, ogumienie czy oświetlenie. Podczas kontroli sprawdza się, czy zużycie podzespołów nie rzutuje negatywnie na bezpieczeństwo jazdy.
Kiedy należy pojechać do stacji kontroli pojazdów?
Wizyty w stacji kontroli pojazdów można podzielić na te obowiązkowe i wynikające z zaobserwowanych zmian w prowadzeniu i zachowaniu auta. Nowy samochód musi odwiedzić stację nie później niż po trzech latach od pierwszej rejestracji, a następne badanie trzeba wykonać dwa lata później. W dalszej kolejności obowiązuje już coroczny cykl wizyt. Jeśli jednak kierowca porusza się pojazdem wyposażonym w instalację gazową, wówczas bez względu na staż auta badanie musi zrealizować raz na dwanaście miesięcy.
Poza tym diagnostyka pojazdów w Gliwicach lub jakimkolwiek regionie powinna zostać zlecona, gdy samochód zacznie sygnalizować niepokojące objawy. Mogą to być problemy związane z uruchomieniem silnika, nadmierne spalanie paliwa czy dźwięki, których auto wcześniej nie wydawało. Takich sygnałów nie należy lekceważyć.
